Już od dłuższego czasu chciałam nauczyć się szyć na maszynie. Ale zawsze brakowało albo czasu, czasami chęci, no i chyba najważniejszego, czyli samej maszyny. W sumie mogłam pójść do cioci, która taki sprzęt posiada, ale tak jak wcześniej wspomniałam, zawsze stawało coś na drodze;)
Teraz miałam okazję przekonać się jakie to fajne uczucie coś stworzyć u Zuzi. Okazała się być cierpliwą nauczycielką.
Postanowiłam, że w najbliższej przyszłości zainwestuję w maszynę, żeby móc tworzyć oryginalne dekoracje.
Poznajecie matriały? Tak, tak, to jest właśnie IKEA:) Ze zbyt długich zasłon, Zuzia uszyła sobie poszewki na poduszki i zostało jeszcze coś na naukę:) |
A oto efekty mojej roboczej pracy:) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz