piątek, 1 marca 2013

Wystarczyło zmienić firankę...

Trochę zmian u mnie. Wystarczyło kupić czarną zasłonę. Z resztek materiału koleżanka uszyła mi poduszki. Półki kupiłam w Ikei, a szwagier mi je zamontował. Podobnie światełka pod narożnikiem, to jego dzieło i mojej siostrzyczki, kiedy odwiedzili mnie w styczniu.  
 

Ten piękny lampion na parapecie to prezent od mojej kuzynki. Jestem w nim zakochana:))
Natomiast obrazki autka, trochę nie pasują do mnie motywem, ale spodobały mi się ich  kolory i wiedziałam, że będą idealnie pasować do wnętrza. Ponadto cena skusiła mnie do ich zakupu, jedyne 10 centów za sztukę. Nie będzie żalu się z nimi rozstać:)

Jeszcze raz podświetlony narożnik.



 
Nowa-stara lampa;) Wystarczyło powycinać gazetę w trójkąty i ponaklejać na klosz. Wybrałam gazetę, w której użyto jedynie czarnego i czerwonego tuszu- idealnie pasują do wnętrza. Nic mnie to nie kosztowało, a efekt niesamowity.

Jeszcze zimowy widok z okna na rzekę.
 

Uwielbiam:) Kilka takich serwetek dostalam od cioci i natychmiast porozkładałam je po całym mieszkaniu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz